że trudno sobie wyobrazić, czy też utożsamić go z innym stylem lub chociażby inną tematyką dzieł,
to ten człowiek zdaje się bardziej obcy niż ten kubista, którego prace można ujrzeć
na wystawach.
![]() |
Niebieski akt (1902) |
![]() |
Na zdjęciu: (nieco starszy) Pablo Ruiz Picasso |
Szlaczki na tablicy
W przeciwieństwie do muzyki, w malarstwie nie ma cudownych dzieci. To, co uważa się za przedwcześnie dojrzałą genialność, jest genialnością dzieciństwa, która znika w miarę upływu czasu. Może się zdarzyć, że takie dziecko stanie się pewnego dnia prawdziwym malarzem, nawet wielkim malarzem. Ale musiałby wtedy zacząć wszystko od początku. Jeżeli o mnie chodzi, nie miałem tej genialności. Moje pierwsze rysunki nie mogłyby być nigdy pokazane na wystawie dziecięcego rysunku. Brakowało mi niezdarności dziecka, jego naiwności. W wieku siedmiu lat robiłem akademickie rysunki, których dokładność mnie przerażała. - Picasso (Źródło: Walther Ingo, "Pablo Picasso: 1881 - 1973; Geniusz Stulecia, Wyd. Benedikt Taschen, 1994, tłumaczenie: dr Elżbieta Wojciechowska, str. 8)Rodzina Picassa, w celu ucieczki przed biedą, przeniosła się w końcu po dziesięciu latach z Málagi na północ Hiszpanii - konkretniej La Coruna nad Atlantykiem - gdzie głowa rodziny otrzymała lepiej płatną pracę. To również stworzyło okazję, by otoczyć większą opieką tak cenny dar, jakim jest synowski talent: Mistrz pokornie przekazywał Uczniowi swoją malarską wiedzę, a kiedy już zrobił to, co musiał, to wręczył paletę, pędzle i poklepał po plecach. Mały Pablo jako malarz był w ojcowskim mniemaniu gotowy.
Natomiast, już jako uczeń - nie. Nauka miała daleką drogę do jego serca, głównie przez ślepą miłość do rysunku (interesował go jedynie proces rysunku cyfr na tablicy, a wszelakie dokładane do tego teorie przestawały mieć znaczenie).
Na jego szczęście, los dał mu możliwość edukacji w prestiżowej szkole artystycznej, jaką w tamtych czasach była La Lonja w Barcelonie, a późniejsze sukcesy (przykładowo obraz Pierwsza Komunia z lat 1895/1896 został pokazany na jednej z najbardziej znaczących wystaw) coraz bardziej umocniły już i tak niezwykle silną pozycję.
Cygańska szkarlatyna
![]() |
Pierwsza Komunia z lat 1895/1896 |
Do czasu.
Wraz z nadejściem szkarlatyny, nasz dzisiejszy bohater musiał opuścić Madryt. Choroba, prócz długiego powrotu do zdrowia, okazała się być również zapowiedzią jeszcze głębszej fascynacji hiszpańskim malarstwem, co owocowało wkrótce licznymi spotkaniami w uwielbianym przez twórców lokalu o chlubnej nazwie: Cztery Koty.
Jednak, jako że w życiu nie zawsze jest słodko i kolorowo, to prędzej czy później musiał pojawić się i gorzki smak. W tym przypadku było to wyobcowanie w ojczyźnie i zatracanie więzi z ludźmi, z którymi niegdyś tyle człowieka łączyło: rodzice Pabla Picassa nie potrafili zrozumieć jego trybu życia, wyborów i jakże "cygańskich" obyczajów.
Kto wie? Może szkarlatyna zapowiadała także i to...?
Mimo wszystko Picasso starał się skupić na czymś innym.
Wszakże, temu uzdolnionemu mężczyźnie marzył się Paryż.
O północy w Paryżu
Na początku było arcydzieło.
(Źródło: Walther Ingo, "Pablo Picasso: 1881 - 1973; Geniusz Stulecia, Wyd. Benedikt Taschen, 1994, tłumaczenie: dr Elżbieta Wojciechowska, str. 15)
Okres, który jeden z późniejszych ojców surrealizmu, Guillaume Apollinaire, opisał słowami: Malarstwo niebieskie jak wilgotne dno otchłani, rozpoczął się od Ewokacji - Pogrzebu Casagemasa (1901).
![]() |
Ewokacja - Pogrzeb Casagemasa (1901) - w taki sposób został uhonorowany zmarły młodo przyjaciel, wśród niebiańskich sfer, gdzie ludziom niczego nie brakuje. |
Inspiracją (o ile mogę to tak nazwać) dla tegoż obrazu miała być utrata drogiego przyjaciela. Tak oto Picasso, nosząc w sercu żałobę, przez najbliższe 6 lat wyzbył się pozostałych resztek entuzjazmu, związanego z życiem w stolicy kultury. Nie ma co się dziwić - przyjaciel malarza, Carlos Casagemas, zastrzelił się w lutym 1901 roku po tym, jak został odrzucony przez paryską modelkę, Germaine.
Sam Pablo zdobył się na przelanie smutków na płótno dopiero latem owego roku, co - jak się okazało - pozwalało mu oswoić się ze śmiercią i leczyć zbłąkaną duszę. Twórca, za pomocą chłodnych barw i stylu pędzla, oddawał również hołd Van Goghowi (który przecież popełnił samobójstwo, tak jak Carlos właśnie).
Everything is blue
Myśląc o śmierci Casagemasa zacząłem malować na niebiesko.
![]() |
Autoportret (1901) |
![]() |
Życie (1903) - obraz przedstawia dwójkę kochanków, zestawionych z uosobieniem macierzyństwa i śmierci. Prawdopodobnie ma to symbolizować przemijanie życia: wszystko ma swój początek i koniec. |
![]() |
Ubodzy nad brzegiem morza (1903) |
Ludzie bez życia, jak posągi trwają w odrętwieniu. W ich otoczeniu nie ma niczego, co pozwalałoby żywić nadzieję na kres ich izolacji. Jedynie dziecko gestykuluje powściągliwie, stoi jeszcze z podniesioną głową. Postacie są osłonięte, jakby chciały ukryć się w swoich szatach. Obnażone jest jednak to, co z nich mimo okryć wyziera: nagie ubóstwo. Picasso jest w tych obrazach jawnie patetyczny. - o obrazie Ubodzy nad brzegiem morza (Źródło: Walther Ingo, "Pablo Picasso: 1881 - 1973; Geniusz Stulecia, Wyd. Benedikt Taschen, 1994, tłumaczenie: dr Elżbieta Wojciechowska, str. 18)Zdawać być się mogło, że Picasso dzielił niedolę z postaciami, które namalował: błąkał się od "kąta do kąta", ciągle zmieniał miejsce zamieszkania (z Barcelony zdarzyło mu się nawet na przestrzeni tych kilku lat parę razy wyjeżdżać do Paryża - finalnie osiedlił się na Montmartrze, gdzie swoją drogą poznał swoją późniejszą długoletnią towarzyszkę życia).
W bardzo ciekawy sposób przedstawiłaś tego artystę. Osobiście nie przepadam za jego malarstwem, wolę francuskich impresjonistów ;-)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię francuskich impresjonistów, jednak najbardziej cenię sobie surrealizm. :)
UsuńTa niebieska estetyka jest naprawdę urzekająca! Niby o Pablo uczymy się w szkole ale nigdy nie będziemy wiedzieć wszystkiego. Super to opisałaś!
OdpowiedzUsuńfajnie czytać o artyście o którym niby każdy słyszał ale tylko wybiórczo
OdpowiedzUsuńŚwietnie napiasny artykuł- dzięki mojej pani od Palstyki z czasó szkolnych naprawdę sporo wiem o tym malarzu, a okres błękitny o którym piszesz jest moim ulubionym w jego twórczości.
OdpowiedzUsuńps. Pytaąłś mnie u mnie co sądze na temat filmu "To my" - interesująca historia z przewrotnym zakończeniem. Rezyser ma swój styl - robi filmy dreszczowce ,a le zgłębszym przesłaniem za co dodatkowo ma u mnie plus. Świetne podwójne role aktorskie, sam klimat, atmosfera, akcja. I końcówka wbijająca w fotel. Jak masz okazję obejrzyj bo moim zdaniem naprawdę warto.
Jeden z artystów, który dość mocno mnie zaciekawił jeszcze przed lekcjami historii sztuki. Może to sprawa dzieciństwa i wychowania w Hiszpanii, ale kto wie. Coś w jego obrazach porusza, sama historia. Jeden z wielkich :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City