niedziela, 26 maja 2019

Oniryczne zatracenie - nieco o początkach surrealizmu

Kiedy w 1917 roku Guillaume Apollinaire po raz pierwszy użył słowa "surrealizm", wykorzystując je jako podtytuł sztuki teatralnej, pewnie nie spodziewał się,
że w niedalekiej przyszłości będzie oznaczać coś, co wywrze na historię sztuki tak ogromny wpływ. Niemniej, nawet (ponad) sto lat później prace surrealistów są jednymi z najczęściej rozpoznawalnych, a tym samym najpopularniejszych, jeśli chodzi o malarstwo w ogóle. 


Salvador Dali - Sen (1931)

Paryska Literatura



Nie zaskoczę Cię pewnie, Drogi Czytelniku, gdy powiem, że historia nurtu rozpoczęła się - a jakże! - w Paryżu. Tam bowiem, trójka "ojców założycieli" zwykli podejmować dyskusję z dadaistami za pośrednictwem artykułów w  Littérature (czasopismo o tematyce kulturowej, założone w 1919 roku). Tutaj natomiast pojawia się pytanie: "o kogo chodzi?".
Na zdjęciu: A. Breton
Zacznijmy zatem od pierwszego nazwiska, tj. André Bretona.  
 Ów  jegomość trudził się w tamtych czasach pisaniem książek i poezji, lubował się też w tak specyficznej dziedzinie, jaką  jest malarstwo (pracował jako krytyk). Ciekawostką, dotyczącą jego postaci może być fakt, iż Breton interesował się chorobami psychicznymi, które w tamtym okresie - w niektórych kręgach oczywiście - dalej należały do tematów tabu lub przynajmniej tych z kategorii niezbyt chętnie poruszanych. 
 Jeśli zaś chodzi o drugiego z teoretyków surrealizmu - Louisa Aragona, to sytuacja wyglądała nieco inaczej: Louis Aragon w przeciwieństwie do André Bretona studiował medycynę. Naukę jednak przerwał z powodu wojny, podczas której (na jednym  kursie dla fełczerów) poznał wyżej wspomnianego.
 Pisząc o podstawach, warto również wyróżnić takie nazwiska jak Philippe Soupault (trzeci "ojciec założyciel" i współautor jednego z ważnych pism, dotyczącego samego nurtu) i Paul Éluard (malarz, twórca związany zarówno ze środowiskiem artystycznym, jak i samą Galą Dali). 
Okładka Manifestu w języku francuskim
Nie zapominajmy, że nic by z tego wszystkiego nie wyszło, gdyby jeden z tych czterech panów nie zdecydował się na publikację Manifestu Surrealizmu 
w 1924 roku,  co dla kierunku zainspirowanego twórczością Hieronima Boscha i napchanego dadaizmem miało dość kluczowe znaczenie: nie minęło zbyt wiele czasu (sam manifest wznowiono w 1929), a w koncepcie zakochali się kolejni artyści, gotowi zatracić się w tym śnie na jawie. Wśród tych artystów można wyróżnić minimum Ren
é Magritte'a,  Maxa Ernsta Joana Miro i  - nie spodziewałeś się tego, prawda? - Salvadora Dali. Wszyscy razem postanowili stworzyć coś wielkiego. 
Pewnie większość z Was kojarzy Syna Człowieczego
z 1964 roku
(w razie potrzeby zamieszczam w dalszej części),
więc oto Fałszywe Lustro R. Magritte'a (1931)


"Droga wyobraźnio, najbardziej kocham w Tobie to, że nie przebaczasz."


Choć sam manifest po lekturze może mieć całkiem nihilistyczny wydźwięk (jak widać na załączonej stronie, gdzie opisywany jest przypadek człowieka zagubionego w brutalnej rzeczywistości), to trzeba przyznać, iż dla niektórych to wrażenie stosunkowo błędne: tekst Bretona wydaje się nader wszystko podkreślać wartość wyobraźni, opisywać ją jako coś, co przywraca życiu sens i nadaje mu barw. W obliczu zetknięcia tej koncepcji z filozofią, postawą, przyjmującą sceptyczne nastawienie do świata, wartości (w tym i moralnych), manifest zdaje się pozostawać w sprzeczności.  (Chyba że przyjmie się sztukę jako jedyną ucieczkę od zła i pesymizmu).  
Richard Oelze - Oczekiwanie (*przetłumaczone)
(1935- 1936)
Max Ernst - Oko Milczenia/Ciszy (1943 - 1944)

Nihilistyczny czy nie, ocenę pozostawię Tobie, sama zaś skupię się na głównym założeniu  - wyobraźni, ponieważ: 
Tylko wyobraźnia mówi mi o tym, co może być.

Ten cytat wydaje mi się najlepszym podsumowaniem.  Surrealistyczni artyści z każdym rokiem coraz bardziej dawali się porwać snom, oddalając się od realizmu. Odwoływali się do absurdu i groteski, znacznie przejaskrawiając ukazywane treści.  Założenia wcześniejszych epok (takie jak np. barokowe/klasycystyczne  proporcje, tematyka lub odpowiednia perspektywa) straciły na znaczeniu.  Liczyła się imaginacja, wolność  i (co często podkreślano) wyrażanie wizualne percepcji wewnętrznej.  Przyjęło się, że malarstwo nie może naśladować natury, tylko ukazywać emocje, wnętrze twórcy. Przy tym, zafascynowano się takimi rzeczami jak spirytyzm czy hipnoza, co w tamtym czasie poruszało również ludzi zajmujących się jeszcze raczkującą psychoanalizą. 
Wszelakie nieścisłości sprostowano w Deklaracji Biura Poszukiwań Surrealistycznych (1925), powstałej rok od wydania Manifestu

W końcu trzeba być szczerym z odbiorcą, prawda?
R. Magritte - Syn Człowieczy (1964)


W poszukiwaniu marzeń

Surrealizm nie jest nowym czy też ułatwionym środkiem wyrazu ani nawet metafizyką poezji; Jest natomiast sposobem całkowitego wyzwolenia ducha - z Deklaracji Biura Poszukiwań Surrealistycznych (1925)
Przykład surrealizmu oczywiście udowadnia nam, jak ważna jest wyobraźnia - bez dwóch zdań. Jednak to, co najbardziej mnie w tym wszystkim urzekło (poza klimatem i tematyką), to podejście. Surrealiści udowodnili przecież, że czasem naprawdę warto "wyłamać się" z wszechobecnego konceptu i pozwolić porwać się fantazji - niezależnie od tego, w jakich czasach się żyje.
maja 26, 2019 / by / 11 Comments

11 komentarzy:

  1. Chwała artystom za to ,że stworzyli surrealizm :-) Ich dzieła zawsze będą inspiracją dla innych.

    OdpowiedzUsuń
  2. To fascynujące. Opisuje ciekawa postawę jaką można przyjąć w świecie. Ponad to surrealizm w malarstwie, no cieszy moje oko, przyznaję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odnoszę wrażenie, że samo pojęcie surrealizmu tak bardzo rozpanoszyło się w języku potocznego, iż naprawdę warto przypominać od czego wszystko się zaczęło. Chwała nie tylko artystom, Twojemu blogowi też.
    Czytałam dzienniki Dalego - postać równie niezwykła jak jego twórczość, ujmując rzecz najdelikatniej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dali dużo wkładał w kreację swojego wizerunku - również w pamiętnikach. Mimo to, jest postacią nietuzinkową.
      Osobiście, polecam "Mistrza Sztuki Nowoczesnej" J. Beecrofta, wywiady i filmy dokumentalne, by móc jeszcze lepiej zrozumieć tę postać.

      Usuń
  4. oj bardzo lubię klimat tego nurtu:) mój chyba ulubiony razem z impresjonizmem:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyjście poza schematy, to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałym jest, że są ludzie jak pani, którzy wiedzą i opowiadają. Ja nie wiem, nie opowiem. Moja pamięć nigdy nie działała jak trzeba a przez to inaczej postrzegam rzeczywistość, sztukę. Postrzegam przez odczucie danej chwili. To dla mnie istnieje. Nie znam tego czy tamtego obrazu z wczoraj bo go nie pamiętam, znam go tylko z teraz, jeśli jest.Pamiętam z lekcji u profesora z ASP, że studia nie są dla mnie. Tam poznam tylko ludzi ale mogą we mnie zamordować wolność postrzegania. Ponad wszelką sztukę na świecie, możliwość patrzenia w przestrzeń ze spokojna głową jest dla mnie najpiękniejsza.Surrealizm, kubizm, dadaizm, realizm, hiperrealizm...rzemiosło wśród rzemieślników bywają artyści , oddający się sztuce bez reszty. Bez życia, bez prywatności, bez niczego zupełnie ale są i inni, poukładani z zasadami, żonami, mężami....od czego to zależy, ja nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, może dzięki Tobie nadrobię trochę historię sztuki, do której nigdy jakoś nie przykładałam się w szkole.

    OdpowiedzUsuń


Nie pogardzę drobną pamiątką w postaci konstruktywnego komentarza, który odnosi się do przedstawionej treści.
Często też odpowiadam, przez co może wywiązać się ciekawa dyskusja - ten element lubię najbardziej.

Zbłąkane duszyczki