do rozwoju kreatywności niż piętnastowieczna Florencja. Za czasów Leonarda nie mogło się
z nią równać żadne miasto na świecie.(..) Piękna Florencja łączy w sobie wszystkie siedem cech miasta idealnego - pisał Benedetto Dei w 1472 roku, czyli wtedy, gdy mieszkał tam Leonardo. - Po pierwsze cieszy się zupełną wolnością; po drugie, ma liczną populację, a mieszkańcy są zamożni i noszą eleganckie odzienie; po trzecie, położona jest nad rzeką o czystych wodach, a w obrębie jej murów pracują młyny; po czwarte, sprawuje kontrolę nad licznymi zamkami, miasteczkami i dobrami ziemskimi; po piąte, posiada uniwersytet, gdzie naucza się zarówno greki, jak i rachunkowości; po szóste, ma mistrzów w każdej ze sztuk; po siódme, dysponuje bankami i przedstawicielami handlowymi na całym świecie".

że późniejszy jeden z czołowych przedstawicieli renesansowego malarstwa miał dużo szczęścia, jeszcze zanim przyszedł na świat. Szczególnie jako dziecko
z nieprawego łoża.
Złoty wiek bękartów
Jest rzeczą niezwykłą - pisał Pius - że w całej historii tego rodu nie zdarzyło się ani razu, by na tronie książęcym zasiadł jego prawowity dziedzic; synowie ich kochanic mieli pod tym względem znacznie więcej szczęścia niżli synowie ich żon. (Papież Pius II o dynastii Este - cytat ten być może lepiej przedstawi Ci sytuację nieślubnego potomstwa) (Źródło: Isaacson, Walter "Leonardo Da Vinci; przekł. Michał Strąkow; Wyd. Insignis, 2017, str. 43)
W tamtych czasach tworzenie takich "nazwisk"stanowiło normalną praktykę; zwykło się przyjmować nazwy obszaru, z którego się pochodziło.
1452: w sobotę dnia 15 kwietnia w trzeciej godzinie nocy urodził mi się wnuk, syn mego syna, Piera. Nosi imię Leonardo. (Źródło: Isaacson, Walter "Leonardo Da Vinci; przekł. Michał Strąkow; Wyd. Insignis, 2017, str. 39)
Da Vinci był tylko i wyłącznie bękartem, mogącym marzyć o majątku i przywilejach związanych z życiem w rodzinie notariuszy.
Szkic ptaka
ze swoją prokrastynacją oraz skłonnością do grania ze skupieniem, w kotka i myszkę, daleko by w niej nie zaszedł. Zresztą, o samym jakimkolwiek wyższym wykształceniu nie było mowy z powodu jego statusu i swego rodzaju zawieszeniem między przynależnością do renesansowego świata, a izolacją od niego (ach, biedne bękarty - lekko nie miały, co już zostało podkreślone).
Rysował zawsze od prawej do lewej strony, tak aby nie rozmazywać ręką naniesionych na papier linii. Większość artystów podczas cieniowania rysunku metodą kreskowania wykonuje ukośne pociągnięcia ku górze w prawo, przez co ich kreski wyglądają tak: ///. Kreskowanie na rysunkach Leonarda jest jednak inne, ponieważ kreski biegną na ukos ku górze w lewo, o tak: \\\. (Źródło: Isaacson, Walter "Leonardo Da Vinci; przekł. Michał Strąkow; Wyd. Insignis, 2017, str. 69)
![]() |
Człowiek Wirtuwiański |
Traf losu sprawił, iż notariusz spotkał się z Andreą del Verrocchio - poważanym artystą. Ten, po ujrzeniu prac chłopaka, zgodził się przyjąć przyszłego mistrza, by uczyć go rysunku i wszelakich technik plastycznych. Leonardo liczył sobie wtedy 14 wiosen.
z podopiecznymi o wszystkim, jednak nie po to, by rozbudzać ich ciekawość - nie o to mu chodziło.Tak się bowiem składa, iż prowadzona przez niego pracownia miała "zapewnić stały dopływ łatwo zbywalnych, poszukiwanych przez klientów artefaktów".
Dawid Da Vinci
a przynajmniej takie są przypuszczenia niektórych historyków sztuki, zwłaszcza,
że (przykładowo oczywiście) tworzenie rzeźby zbiegło się w czasie z latami nauki młodego
Da Vinci u artysty.
i fascynacją ludzkim ciałem oczywiście), gotowego do pojedynku z bestią, a młodego bardzo chudego człowieczka z bujną czupryną i ostrzem w ręku.
![]() |
Dawid - rzeźba autorstwa Verrocchia |
Zatem, można by rzec, że prócz szlifowania artystycznego warsztatu, Da Vinci stał się modelem.
A takie miały nadejść wkrótce, gdyż Piero po zapoznaniu się z umiejętnościami latorośli, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce...
Adnotacja: Materiał do tego tekstu ogranicza się tak naprawdę do jednej książki - biografii artysty, autorstwa Waltera Isaacsona (Isaacson, Walter "Leonardo Da Vinci; przekł. Michał Strąkow; Wyd. Insignis, 2017)
Gdyby Leonardo został notariuszem, byłaby to niepowetowana strata dla naszej kultury :)
OdpowiedzUsuńZadziwiający są tacy straceńcy jak Leonardo. Pomysły to jedno ale pracowitość to coś o wiele bardziej przydatnego kolejnym pokoleniom. Mędrców jest wielu, leniwych, znużonych, zmęczonych . Genialnych ale ..."nieistniejących ". Tutaj talent i pracowitość a ,że różne drogi do różnych miejsc...ot życie. Ja co prawda z prawego łoża ale przecież nikt tego nigdy nie weryfikował i nigdy w wątpliwość nie poddawał ...tyle ,że mi tej pracowitości bardzo ale to bardzo brakuje przez co świat zostanie bez wielu rzeczy, które mogłam mu dać a z lenistwa nie dałam.
OdpowiedzUsuńLeonarda kojarzę, jak pewnie każdy, ale o jego życiu nie miałam pojęcia.
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie mi się czytało:D taki typ lektury jak opowieści gawędziarza:D
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam trochę o jego życiu :)
OdpowiedzUsuńFajny wpis, dowiedziałam się z niego sporo ciekawostek, o których wcześniej nie słyszałam. Mi również dobrze czytało się ten post. ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lekko się czytało :)
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Teraz każdy niewierny mąż może się tłumaczyć, że gdyby ojciec Leonarda nie miał kochanki nie byłoby na świecie tak genialnego artysty ;). Sam Da Vinci miał sporo szczęścia co do miejsca i czasu, gdzie przyszedł na świat. Akceptacja bękartów i mańkutów na pewno sporo mu pomogła. Miał tez szanse rozwijać swój talent. Ciekawie piszesz, niewiele wiedziałam o jego życiu :) Czekam na dalszy ciąg
OdpowiedzUsuńWikipedia i inne źródła oferują całą jego biografię, więc po co czekać?
UsuńChcesz być fit? Zaufaj www.dietetyka-blizej-ciebie.pl.
OdpowiedzUsuń