poniedziałek, 30 marca 2020

"Abstract: The Art Of Design" - CO WARTO ZOBACZYĆ? #1

Ostatnio znalazłam trochę czasu między tworzeniem, nauką, a myśleniem o własnej egzystencji,  więc postanowiłam dorzucić coś od siebie w tym jakże niezbyt przyjemnym okresie i przyjść do Ciebie, Drogi Czytelniku z czymś, co mogłabym Ci polecić do nadrobienia przy najbliższej okazji. Na sam początek niech to będzie serial, a potem -
w zależności, jak to wszystko się przyjmie - mogę napisać o innych tekstach kultury. 

Możemy się tak umówić?


Na początku zagłębmy się więc we współczesny design..

(Źródło: link)


Abstract: The Art Of Design (Abstrakt: Sztuka Designu) to serial dokumentalny stworzony przez Scotta Dadicha. 
Seria powstała stosunkowo niedawno (albo i może nie - wszystko jest przecież kwestią perspektywy),
gdyż w lutym 2017 roku.

Właśnie "perspektywa" wydaje się tu mieć dość istotne znaczenie. Dlaczego?
Otóż, widz już od pierwszych minut zostaje wręcz wchłonięty w rutynę artysty,
któremu w danym odcinku poświęcony jest czas. W ciągu niecałych pięćdziesięciu minut podąża za tytułowym designerem, poznając przy tym świat z nieco innej perspektywy.


[Źródło: screenshot kadru z serialu - odcinek 01, sezon 2 
("Olafur Eliasson: The Design of Art")]
       
[Źródło: screenshot kadru z serialu - odcinek 06,
sezon 1
("Paula Scher: Graphic Design")]

Nie wspominając już o samej historii twórcy oraz jego motywacjach, wkładu w sztukę nowoczesną/współczesną ogółem. 
Ekipa tutaj naprawdę miała spore pole do popisu, gdyż tematyka bywa naprawdę różnorodna  - od komiksów i ilustracji, poprzez kostiumy, aż po medium połączone z architekturą 
i place zabaw dla dzieci, które pobudzają kreatywność  tychże "małych ludzi". Pokazuje to, jak bardzo do niedawna obecne podziały uległy zmianie, łącznie z samą definicją "artysty".  


[Źródło: screenshot kadru z serialu - odcinek 01, sezon 2 
("Olafur Eliasson: The Design of Art")]









 Nie, Drogi Czytelniku, ten "artysta" niekoniecznie oznacza jedynie tego człowieka, który całe dnie spędza przed sztalugą z pędzlem w ręku. Współcześnie, jest to ktoś, kto w jakiś sposób uświadamia - czy to za pomocą używania w projektach materiałów biodegradowalnych,  czy pokazywania problematyki dotyczącej np. jakiejś grupy społecznej - oraz przedstawia świat dokoła w sposób tak nietypowy, że dla kogoś innego mogłoby być to nie do pomyślenia. Ktoś, kto szuka odpowiedzi, ale też i problemów do rozwiązania, 
ktoś, kto nie boi się zadawania pytań.
Przynajmniej taką  wiadomość próbuje nam przekazać "Abstract".



[Źródło: screenshot kadru z serialu - odcinek 03, sezon 2

("Ruth Carter: Costume Design")]





Każdy odcinek jest jak ciekawa podróż w nieznane rejony.



Oglądanie tego wszystkiego przypomina ciągłe zmienianie przestrzeni. Pomimo pozornej statyczności, widać tu dynamizm, co dodatkowo jest "dopieszczone" za pomocą nasyconych kolorami kadrów, przypominającymi małe dzieła sztuki. To perełka wizualna, która przez swój blask nie pozostawia obojętnym tego, kto się na nią natknie. To przemieszanie estetyk, ale bez przesytu.


[Źródło: screenshot kadru z serialu - odcinek 02, sezon 2 ("Neri Oxman: Bio- Architecture")]




Podobnie jest z treścią - poznając historię danego człowieka, można się w ciągu niecałej godziny odrobinę z nim zżyć, współczuć mu, a już na pewno kibicować. Przyznaję, momentami narracja bywa i naiwna (cóż, takie odniosłam wrażenie), lecz przyjemność oglądania zostaje do końca, nawet jeśli początkowo było się dość sceptycznie do ukazanej persony nastawionym (piszę to z autopsji). 


Przede wszystkim, Abstract to pokazanie ludzi. Ludzi z krwi i kości, a nie posążków stojących gdzieś w oddali z wyrwanymi z kalendarza kartkami. Dowolny epizod jest naznaczony przez bohatera i ma odrębny, niepowtarzalny charakter.

Serial stanowi również ciekawą formę szybkiej powtórki z nieco nowszej historii, chociażby ze względu na nakreślanie (często brutalnych) realiów miniowych dekad.



By nie spoilerować, szybko przyjdę do meritum.

Nie, Netflix mi nie płaci za reklamę. 




Zwyczajnie uważam "Abstract: The Art Of Design" za coś godnego polecenia, szczególnie jeśli chwilowo wyczerpały Ci się zasoby tekstów kultury. Nieważne, czy jest się artystyczną duszą, czy też i nie - to świetna okazja, by poszerzyć swoje horyzonty, poznać parę nazwisk i dowiedzieć się czegoś nowego, a może nawet odnaleźć coś swojego.

W końcu, jeśli nie teraz, to kiedy?  


[Źródło: screenshot kadru z serialu - odcinek 02, sezon 2
("Neri Oxman: Bio- Architecture")]



Adnotacja: Niestety, Blogger ostatnio odmawia mi porządnej współpracy, więc musisz mi Czytelniku wybaczyć ewentualny wygląd tekstu. 
Pozdrawiam i trzymaj się zdrowo!
Zostań w domu, jeśli nie musisz wychodzić.
marca 30, 2020 / by / 28 Comments

28 komentarzy:

  1. U mnie wszystko się ładnie wyświetla. :)
    Zasobów jeszcze u mnie dostatek, gorzej z czasem na ich studiowanie, w ciszy, spokoju i przy dobrej herbacie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Brakowało mi czegoś bardziej "ambitnego" na netflixie i chętnie obejrzę ten serial :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy o tym piszesz brzmi to bardzo interesująco, ale ja coś czuję, że utknęłabym w pierwszym odcinku :) Chociaż nie wypada nie spróbować :D Obecnie kończę oglądanie "Teorii Wielkiego Podrywu", więc później będę szukała nowego serialu i będę miała ten polecany przez Ciebie na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mam Netflixa, serialow nie ogladam, choc ten brzmi interesujaco

    OdpowiedzUsuń
  5. cóż, można rzec, że każdy jest artystą swoje życia

    OdpowiedzUsuń
  6. coś dla mnie, na wolny weekend, fajnie obejrzeć coś poważnego:)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie by było , bym rozumiała co Pani pisze ale jakoś , nie bardzo mi się to udaje. Zawieszam się na obcych wyrazach a potem to już spadam jak po popodcinanych szczeblach drabiny na łeb na szyję i już nawet nie pamiętam ,że chciałam coś pojąć. Przyszło mi w tej chwili na myśl ,że czuję się jak gdybym rozmawiała ze świętą, o wieczności. Zna zasady, koronki, liturgie, odpusty a ja umiem tylko czuć...i gdybym nie znała swojej wartości, czuła bym się gorsza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tym serialu wcześniej, ale wydaje się być ciekawy. Taki inny od tych wszystkich popularnych.

    OdpowiedzUsuń
  9. NETFLIX generalnie ma produkcję opartą na innym spojrzeniu
    Oglądałaś może dokument o Szumowskim
    To polski impresjobalista, w życiu o nim bym nie wiedziała, gdyby nie ten dokument
    Chętnie obejrzę to co sugerujesz, bo już Ci zaufałam

    OdpowiedzUsuń
  10. Sztuka abstrakcyjna - przynajmniej w moim odczuciu - daje odbiorcy wiele "luzu" w sensie możliwości interpretacji, prowokuje do myślenia. Jednak czasem wydaje mi się, że na niektóre jej przejawy jestem po prostu za głupia. Czegoś nie rozumiem albo raczej nie czuję. Być może serial zmieniłby niwco moją optykę, na pewno się nim zainteresuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głupia a może właśnie niezrozumiała? Ale to też nic złego... przecież nie każdy musi ją czuć, nie do każdego musi docierac, przemawiać... jesteśmy różni :)

      Usuń
  11. Mam tę pozcycję w swojej liście do obejrzenia na Netflixie, ale nie wiedziałam, że jest to serial.
    ,,Ekipa tutaj naprawdę miała spore do popisu, gdyż tematyka bywa naprawdę różnorodna - od komiksów..." - czy nie uciekło Ci może tutaj słowo ,,pole"?
    Podoba mi się forma przedstawienia następnych odcinków z kolejnymi nowymi bohaterami, lubię to. Tym bardziej nie mogę się doczekać seansu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Musze zobaczyć. Brzmi ciekawie i w moim stylu!

    OdpowiedzUsuń
  13. No proszę coś ciekawego, mądrego i poszerzającego horyzonty na Netflixie. Czasem ciężko takie rzeczy wyszukać ;). Na pewno obejrzę, chociaż jeszcze nie wiem kiedy. Mimo iż mamy czas jaki mamy zajęć mi nie brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. Chyba dość zrozumiale napisałam. Szkoda,że nie dla wszystkich. Ale cóż, miłego wieczoru❤

      Usuń
  15. Mam wrażenie, że tylko ja nie mam Netflixa :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba czas najwyższy założyć konto! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na Netflixie można wygrzebać wiele wartościowych programów, jednak przeważnie wchodzę tam na koniec dnia, żeby odpocząć, oglądając oczywiście jakiś serial. Twój post jest dla mnie przypomnieniem, że równie dobrze można leżeć na kanapie, oglądając coś bardziej wartościowego, tylko trzeba zmienić nawyki...

    OdpowiedzUsuń
  18. Brzmi dość intrygująco. Może zdecyduję się obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Po raz pierwszy słyszę o tym serialu, z ciekawości go obejrzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Brzmi jak ciekawy, wartościowy serial. Tylko niestety nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń


Nie pogardzę drobną pamiątką w postaci konstruktywnego komentarza, który odnosi się do przedstawionej treści.
Często też odpowiadam, przez co może wywiązać się ciekawa dyskusja - ten element lubię najbardziej.

Zbłąkane duszyczki